Camino de Santiago

Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago

09/2023
Grzesiek i Jacek: Szczecin -- Santiago

Grzegorz Szkibiel :: 02.09.2023 12:06
12 lipca 2023: Argenton -- Eguezon

Jak to na kampingu, najpierw trudno się wygrzebać, a następnie trudno się zebrać. Prognozy pogody również nie nastrajają optymistycznie.

Zaczynamy ulicami. Jest mocno pochmurnie, ale nie pada.

Asfalt wspina się pod górę i zmienia się w taką kamienista drogę. Zaczyna siąpić. Nie jest to dokuczliwy deszcz, ale konsekwentny.

Na górze wchodzimy na nasyp kolejowy. Przez jakiś czas mamy po równym. Wystarczy, żeby odmówić różaniec.

Mżawka ciągnie się, ale idziemy tym razem z górki.

Konsekwentnie idziemy w dół. Trasa jest coraz ciekawsza turystycznie. Idziemy różnymi drogami, ale na koniec wchodzimy na taki wąski asfalt prowadzący do tamy. Mżawka przechodzi w całkiem normalny deszcz. Korzystamy z ławek pod drzewem, żeby chwilę odpocząć. Dzwonimy do Tourist Info w Eguez. Udaje się załatwić nocleg. 

Droga sie kończy przed tamą, a właściwie przed płotem. Dalej mamy trasę turystyczną.

Płot konsekwentnie zagradza wszelkie rozsądne przejścia. Wspinamy się po klockach lub wąskich ścieżkach.

Na szczycie ścieżka przechodzi w dróżkę, a ta w zapuszczoną szosę. Szybko jednak z niej rezygnujemy i znów idziemy, a w zasadzie przedzieramy się przez krzaki. Tyle, że teraz trasa wiedzie w dół do jeziora.

Trasa wzdłóż jeziora wiedzie po bardziej udeptanych ścieżkach, często wzmocnionych lub poprawionych. Deszcz przestał padać, kiedy przedzieraliśmy się przez krzaki. Ścieżka w końcu zmienia się w drogę, a ta w szosę. Wreszcie po ładnym, kamiennym moście przechodzimy na drugą stronę rzeki i maszerujemy pod górę. Tym razem odmawiamy koronkę.

Szosa nie jest zbyt ruchliwa, a na dodatek ma całkiem szerokie pobocze. Trzymamy się drogi, chociaż korzystamy ze stromego skrótu. Kończymy na waskiej drodze, która prowadzi wprost do Eguzon.

Bez problemu trafiamy do informacji turystycznej, gdzie czeka nas miła obsługa. Stamtąd już jest całkiem blisko do Gite. Jeszcze zakupy, kawa i krótki spacer po miasteczku. Po powrocie do schroniska okazuje się, że mamy towarzystwo.


Dodaj komentarz »