05/2021
Otwarte Ramiona Mojego Camino
« Starsze wpisy | Nowsze wpisy » |
Tamara Frączkowska :: 27.05.2021 20:47
Dzień 16: Guemes - Santander
24.IX: Gdy rano wychodziłyśmy z Sophie z albergue w Guemes, powitała nas mżawka, a asfalt lśnił wilgocią.
Asfalt, asfalt i, gdy już zaczęłam kręcić nosem na jego nadmiar, Camino weszło na cudowną nadmorską ścieżkę. Szłam sama nad przepastnym skalistym brzegiem. Z zachwytem patrzyłam na szare, bezkresne wody Zatoki Biskajskiej, na kamieniste plaż epod urwistymi brzegami, na pięknie kwitnące trawy pampasowe i szerokie pola wysokiej kukurydzy.
Czasami mijali mnie pojedynczy pielgrzymi. Zbliżałam się do Somo. Zeszłam na plażę i szłam obserwując wzburzone, szaro – białe wody Zatoki.
Na końcu plaży, w barze na nadmorskim niedużym bulwarze, z radością zobaczyłam Sophie, Emmę i Emila. Potem małym stateczkiem (za 3,5 euro) przepłynęliśmy do stolicy Kantabrii Santander - podziwiając jego piękną panoramę.
Wysiedliśmy na niedużej przystani. Emma i Emil poszli do hotelu – tutaj kończą swoje Camino. Ja z Sophie poszłyśmy do albergue municypalnego, którego dość długo szukałyśmy. Ucieszyłyśmy się, że albergue położone jest blisko Catedral de Nuestra Señora de la Asunción de Santander. Albergue kosztowało aż 12 euro – to bardzo dużo, jak na albergue municypalne. A do tego niesympatyczna hospitaliera, zamknięta damska łazienka (awaria), łóżka ciaśniutko jedno przy drugim. Ale nie szkodzi. Jestem przecież na Camino i na wiele jestem przygotowana. Mam dach nad głową, jestem w pięknej Hiszpanii – to wystarczy
Sophie kończy tutaj swoje Camino Udałyśmy się więc na poszukiwanie dworca, dość odległego, gdzie Sophie kupiła bilet autobusowy na jutro. Potem zwiedzanie pięknej Katedry. Jej surowe wnętrze zachwyciło mnie. W takim miejscu czujemy, że jesteśmy bliżej Boga.
Po wieczornej mszy wróciłyśmy z Sophie do albergue. Z radością powitałam, poznane w Guemes, czeskie małżeństwo z małym synkiem Rubim. Gdy już wszyscy szykowaliśmy się do snu, zwróciłam uwagę na wysoką dziewczynę, która paradowała w czerwonej, jedwabnej nocnej haleczce Na Camino to widok dość zaskakujący. Jeszcze nie wiedziałam, że za kilka dni, ta uśmiechnięta dziewczyna okaże się dla mnie wielce pomocną!